Wnioski od czasu pierwszego eventu e-sportowego Wild Rift
Oficjalny start regionalnej zamkniętej bety Wild Rift miał miejsce 16 września 2020 r. Dostęp do gry zyskali wybrani gracze z regionu SEA (Azji Południowo-Wschodniej) – z Filipin, Indonezji, Singapuru, Malezji, Wietnamu i Tajlandii oraz Tajwanu. Od końcówki lutego bieżącego roku rozgrywały się tam dziesiątki gier w ramach przedsezonu Southeast Asia Icon Series. W tym czasie większość regionów była jeszcze w becie gry!
Dla graczy z Europy i regionów MENA, CIS oraz Turcji inauguracja sezonu e-sportowego rozpocznie się wraz z League of Legends: Wild Rift: Origin Series 2021. Już 21 czerwca na Twitchu Wild Rift będzie można obejrzeć starcia 16 drużyn w walce o łączną pulę nagród wynoszącą ponad 1 milion złotych.
W regionie SEA odbyło się jak dotąd najwięcej gier e-sportowych z Wild Rift, które dalej można oglądać. Przez popularność gier mobilnych przewyższającą rynek PC-owy wielu graczy uważa, że to właśnie w Azji należy szukać przyszłych gwiazd e-sportu, które zaprezentują najbardziej optymalne i intensywne strategie, na jakie tylko pozwala Wild Rift.
Ponad 800 zespołów!
Mobilny e-sport cieszy się dużą popularnością, czego dowodzi ponad 800 drużyn z ośmiu różnych regionów, które wzięły udział w Wild Rift: SEA Icon Series: Summer 2021.
1. Kai’Sa wysuwa się na prowadzenie
W e-sporcie zawsze z puli strzelców wyróżniały się po dwie-trzy postacie. Czasy bezwzględnej dominacji Ezreala i Vayne dawno się skończyły.
Bohaterka pojawiła się w sezonie letnim w Tajwanie (48 gier, 40% win rate), Indonezji (35 gier, 51% win rate) czy Wietnamie (134 gry, 49% win rate). Wybór Kai’Sy nie może dziwić: jest równie popularna w desktopowej wersji League of Legends, a sterowanie nią nie przeszło drastycznych zmian. Silna pozycja bohaterki może być widoczna również w przyszłych turniejach Wild Rift… pod warunkiem, że nie zostanie zbanowana.
W rolę wspierającego najczęściej wcielali się Braum albo Janna – w tej roli trudno wyobrazić sobie inne postacie. Są to jedni z silniejszych supportów w grze, zapewniający wysoką użyteczność drużynie również w jej późnej fazie.
2. Strategiczne totemy
W League of Legends każdy bohater może mieć jednocześnie wystawione trzy wardy – w szczytowych momentach na mapie znajdzie się do trzydziestu z nich. Na każdą ćwiartkę mapy przypada więc 7,5 totemu – to wystarczająco, by owardować leża smoka i Barona Nashora, każde wejście z dżungli na linię oraz inne istotne punkty w dżungli. W Wild Rift podejście do totemów wygląda nieco inaczej.
Długie czasy odnowienia sprawiają, że totemy są stawiane w miejscach, w których naprawdę się przydają. Podczas pełnej teamfightów gry Echo z Western G w indonezyjskich rozgrywkach widać było, że drużyna Echo stara się ciągle utrzymywać totemy głównie przy leżach epickich stworów. Tam też głównie unicestwiano wizję wroga za pomocą czerwonych trinketów.
3. Mobilny e-sport stawia na ofensywę
Udowodnił to znany wietnamski zespół Flash Wolves, który na MSI 2019 zajął 5. miejsce, a rok wcześniej zaprezentował wysoki poziom umiejętności podczas Mistrzostw Świata. W finałowej grze tajlandzkiego Wild Rift SEA Icon Series Summer 2021 wraz ze swoim przeciwnikiem, One Team, zaprezentował w zasadzie wszystko, czego można oczekiwać po mobilnym e-sporcie: dynamiczną, żywiołową rozgrywkę pełną teamfightów, roamowania, ganków i zwrotów akcji.
W grze Flash Wolves przeciwko One Team pierwsze teamfighty rozpoczęły się już po zyskaniu 5. poziomu, a więc dostępu do superumiejętności. Drużyna miała problemy ze zbyt dużą inicjacją: wróg od razu skupiał całe swoje siły na najbliższym celu, co wprowadzało jego sojuszników w lekkie zakłopotanie. W ciągu chwili towarzysze dołączali jednak do obijanego gracza, starając się przejąć jak najwięcej rozpędzonych w jego stronę pocisków.
4. Szybkie przemieszczanie się po mapie
Jeżeli faktycznie to e-sportowcy udowadniają, jak się powinno grać na najwyższym poziomie umiejętności, to istotną rolę w rozgrywce pełni szybkie poruszanie się. Mowa o wykorzystywaniu wszelkich możliwości, by jak najczęściej zmieniać swoją pozycję: aktywne używanie butów, wzmocnienie teleportacji na nich czy wykorzystywanie umiejętności, by czerpać z nich dodatkową prędkość ruchu.
Często w momencie pojawienia się smoka obydwie drużyny znajdowały się już przy jego leżu, obijając siebie nawzajem i wywierając presję, by zainicjować teamfight i móc szczęśliwie odbić smoka.
Podczas gier z regionów SEA można było też zauważyć, jak niską popularnością cieszą się takie techniki, jak splitpushing – gdy jeden z graczy atakuje wieżę, a pozostała czwórka odwraca uwagę przeciwnika. Po zakończeniu fazy laningu (już po zdobyciu 5. poziomu) całe drużyny poruszały się tak, by mieć do siebie jak najkrótszy dystans. Szczególnie widoczne było to w grze między Echo a Western G, gdy bohaterowie wracali na linię w zasadzie tylko po to, by rozpędzić spiętrzoną falę minionów pod swoją wieżą i umożliwić sojuszniczym stworom atakowanie wieży przeciwnika, gdy jego tam nie ma.
5. Farmienie jest naprawdę ważne
Jak dotąd wyraźnie widać, że e-sport w Wild Rift faworyzuje odwiedzanie każdego zakątka mapy i schodzenie z linii, by pomóc sojusznikom. Czy to oznacza, że farmienie w Wild Rift daje mniejsze profity?
Wprost przeciwnie. Krótszy czas gry i większa ilość złota wypadającego ze stworów oznacza, że szczególnie ważne stają się pierwsze minuty ze swoją farmą.
Filipińska edycja SEA Icon Series podczas czwartego meczu pomiędzy Amihan Esports a Team Secret pokazała, jak ważna jest maksymalizacja zysków w czasie gry. W 5. minucie gry obydwie drużyny toczyły walkę o smoka, którego ostatecznie pokonało Amihan Esports. Drużyna była jednak do tyłu o około 700 szt. złota. Przewagę zyskała, dopiero gdy w 6. minucie unicestwiła pierwszą wieżę. W 8. minucie gry znów była stratna – tym razem o 800 szt. złota.
Jak do tego doszło? Zanim Amihan Esports dotarło do smoka, Team Secret rozdzieliło się, a jego członkowie zaczęli atakować stwory w dżungli i miniony z alej. Gdy AH unicestwiło smoka, żaden z zawodników niczego nie atakował. Skupienie się przeciwnika na wieży zostawiło otwarte drzwi do zrobienia obozu Heralda, zapewniając prawie pół tysiąca szt. złota. Różnica pomiędzy TS Camille a AMI Vi zaczęła wtedy wynosić około 1000 szt. złota. Miało to też odzwierciedlenie w przedmiotach – Camille była już wyposażona w swój pierwszy przedmiot, gdy Vi chodziła jeszcze ze składnikami podstawowymi.
Czego uczy e-sport w SEA?
- W Wild Rift nie ma czasu na grę w ślimaczym tempie. Większość gier kończy się w 15. minucie, choć zdarzały się również takie, które trwały ponad 30. Czy gracze z Europy i Ameryki Północnej nadążą za intensywnym tempem? Przekonamy się podczas Origin Series 2021.
- Wszystkie ruchy, jak wizja na mapie czy decyzja o zaatakowaniu dżungli, powinny być konkretne i zaplanowane. Mniejsza liczba dostępnych w tym samym czasie totemów sprawia, że powinny być umieszczane w miejscach, w których będą rzeczywiście przydatne.
- Profesjonalni gracze przykładają duże znaczenie do lasthitowania minionów i pozyskiwania złota z różnych źródeł. Potencjał Wild Rift znajduje się daleko poza „League of Legends, ale na komórki” – choć gry są podobne, jednocześnie różni je prawie wszystko – pathing w dżungli czy podejście do obijania przeciwnika, częstsze gankowanie, a w związku z tym ścieżka podejmowania decyzji.