Team Queso z szansą na tytuł Mistrzów Świata!
Kulminacja e-sportowych emocji zgodnie z kilkuletnią tradycją ma miejsce na sam koniec roku, gdy podczas offline’owych imprez odbywają się największe wydarzenia profesjonalnego gamingu. Już tydzień po zakończeniu Mistrzostw Świata 2021 w League of Legends odbędą się pierwsze gry w ramach Wild Rift: Horizon Cup 2021, mobilnego odpowiednika zwieńczenia e-sportowego sezonu.
Aby zakwalifikować się do tego pierwszego międzynarodowego wydarzenia w grze, zespoły muszą wywalczyć swoją drogę na istniejących ligach regionalnych. Najbliższą nam było Wild Rift: Origin Series 2021, w którym gracze z Europy zmierzyli się z najlepszymi zespołami z Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej, Turcji i Wspólnoty Niepodległych Państw.
Pierwsze miejsce w Origin Series 2021: Championship zajęła dywizja hiszpańskiej organizacji Team Queso, tym samym stając się jednym z pierwszych znanych zawodników mistrzostw świata, a być może i przyszłym ich zwycięzcą.
Przedsezonowe mistrzostwa w Wild Rift
Po zakończeniu zamkniętej bety Wild Rift przyszedł czas na otwartą betę regionalną. Z miesiąca na miesiąc coraz większa część świata zyskuje swój dostęp do gry. Wszystkie obecne rozgrywki w sezonie e-sportowym również odbywają się w becie.
Zespoły, które zakwalifikują się do Wild Rift: Horizon Cup 2021, zawalczą o tytuł zwycięzcy pierwszych, przedsezonowych międzynarodowych rozgrywek w Wild Rift oraz swoją część nagrody z łącznej puli 500 000 USD. Wydarzenie nie będzie jednak oficjalnie kwalifikowane jako mistrzostwa świata, dopóki nie skończy się otwarta beta.
Team Queso na Origin Series
Jako organizacja Team Queso skupia w sobie dywizje z różnych pozycji mobilnych – nic dziwnego, że już trzeciego marca 2021 r., jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnych turniejów w grze. Do drużyny zrekrutowano weteranów innych tytułów MOBA – doświadczenia w tym gatunku mają świetną przekładalność pomiędzy różniącymi się grami ze względu na niemalże identyczne zasady działania makro- i mikrogry.
Początkowe starcia drużyny na pomniejszych zawodach LAN-owych to fale ciągłych sukcesów na szczytach podiów, które okazały się potrzebnym treningiem przed pierwszą, czerwcową edycją Wild Rift: Origin Series. Fenomenalna kondycja zawodników Team Queso pozwoliła im wejść do finałów bez ani jednej przegranej na koncie; swój pierwszy upadek zaliczyli w finałowych rozgrywkach, lądując ostatecznie na drugim miejscu.
Ta sama passa trwała również w kolejnych, lipcowych i sierpniowych edycjach Origin Series. Pomimo obiecujących meczów, w każdym z turniejów zespół przegrał finałowe starcie. Format podwójnych eliminacji pozwala powrócić przegranej ekipie po zwyciężeniu finałów zespołów, które odpadły, ostatecznie powracając do wielkiego finału.
Wielki finał w Sztokholmie
Przed Horizon Cup każde większe wydarzenia e-sportowe w Wild Rift nabierają ogromnej rangi. Pięć najważniejszych zespołów przyjechało do Sztokholmu po wielką nagrodę Wild Rift Origin Series 2021: Championship.
Nie mając sobie równych, hiszpański zespół wyeliminował z rozgrywek Game-Lord, z którymi poprzednio przegrał finały w lipcu, a także Rix.GG – przez niektórych określanych jako faworytów turnieju.
Przed Team Queso stoi niewątpliwie trudne wyzwanie – mogą okazać się pierwszym zespołem, który podniesie puchar Horizon Cup dla graczy z całej Europy. Co sprawia, że są tak silnym kandydatem na zwycięstwo?
Andreszed, czyli fenomenalny dżungler
Kilka lat rywalizacji na Summoner’s Rift przedstawiło światu dziesiątki świetnych dżunglerów, charakteryzujących się niesłychaną orientacją na mapie oraz zaskakującym zmysłem strategicznym. W Wild Rift przed dżunglerami postawiono nowe wyzwania – mniejsza oraz nieco zmodyfikowana mapa, inny balans stworów oraz wiele różnic, które sprawiły, że dżunglerzy musieli uczyć się swojej profesji w dużej części od podstaw.
Podczas gier Origin Series 2021 szczególnie wyróżnił się Andreszed, dżungler Team Queso. Dobre wyczucie czasu pozwala mu spędzać w dżungli tylko tyle czasu, ile trzeba, podczas gdy on wybiera się w stronę linii, która będzie potrzebować pomocy.
Patrząc na gry Andreszeda nie sposób przegapić świetnego timingu w rzucaniu zaklęcia Porażenia, które odróżniło go od pozostałych dżunglerów na Origin Series. Stosuje je z dużą precyzją – nigdy nim nie chybia. Równie precyzyjnie udaje mu się ukraść przeciwnikowi smoka, Barona czy Heralda.
Profesjonalna znajomość systemów gry
Mówiąc o czyjejś znajomości systemów gry, często wskazuje się wiedzę na temat tego, czym jest makro. Oceniając dane rozgrywki, padają sformułowania, że dana drużyna „miała słabe makro” bądź „nie wykorzystywała swojego makro”. Co to dokładnie znaczy?
Podczas gdy mikrogra dotyczy decyzji związanych z pojedynczym graczem, makro opisuje decyzje podejmowane na całej mapie. To zdolność do analizy i wyciągania wniosków z pozycji przeciwników, presja na mapie czy też wizja. Graczem z „dobrym makro” określa się osoby, które potrafią szukać okazji do zabójstw i je wykorzystywać, by pomnożyć swój skarbiec, a także te, które wiedzą, w jaki sposób rozgrywać potyczki drużynowe.
To jest coś, co definiuje Team Queso i nadaje wyrazu całej ich dywizji Wild Rift. Doświadczeni w innych tytułach MOBA zawodnicy skutecznie śledzą ruchy przeciwnika, nie tracąc przy tym złota ze stworów, których fale ze skutecznością eliminują. Wiedzą, jak wykorzystać swój power-spike jako grupa oraz kiedy opłaci im się wrócić do bazy.
Przyda się popracować nad mechaniką
Patrząc prawdzie w oczy, wielu zawodników różnych drużyn zademonstrowało już kapitalną znajomość mechanik różnych bohaterów dostępnych w Wild Rift. Jest to obszar, w którym Team Queso wykazuje pewne braki.
Można było odnieść wrażenie, że Acolyte, solo laner, w pierwszej finałowej grze przeciwko Game-Lord, nie utylizował w pełni możliwości, jakie daje mu Renekton. Inicjował potyczki z użyciem Rąb i Siecz (3. umiejętność), do ostatniej chwili zwlekając przy tym ze swoją superumiejętnością Dominus, w wielu momentach będąc eliminowanym jako pierwszym. Acolyte nie był z tego powodu obecny przy wielu przejęciach ważnych celów przez wroga.
Cierpiał na tym Ruiz, mid laner, który angażując się w pomoc swojemu sojusznikowi, często sam obrywał. Nie można mu jednak wiele zarzucić wobec opanowanych mechanik Diany i Ahri, sytuacja jednak doznaje zmiany, gdy wybiera innego bohatera. Jako Twisted Fate czy Ziggs Ruiz tracił swój zapał do gry all-in, ograniczając się do obijania wrogów zza pleców swoich sojuszników. Z bohaterami spoza jego puli zmagania Team Queso wyglądały o wiele bardziej defensywnie.