Kiedy grać ofensywnie, a kiedy defensywnie?

Ofensywa czy defensywa – jaką taktykę przyjąć?

Gra na linii to setki podejmowanych w krótkim czasie decyzji, których wynikiem jest określony styl gry. Może być kite’ujący, czyli taki, gdy postać (zazwyczaj strzelec) stara się obijać (poke’ować) wroga na granicy swojego zasięgu ataku. Grać można też defensywnie-zachowawczo, stojąc pod wieżą, starając się przechwycić na siebie jak najwięcej obrażeń i opóźnić jej niszczenie. Niektórzy gracze częściej bywają na cudzych liniach niż swoich, pomagając w egzekucjach lub podbierając wszystko, co im się trafi.

W League of Legends również trzeba umieć powiedzieć „stop”. Jedni wyznaczają sobie limit do pięciu śmierci, starając się nie przekraczać tej liczby, z kolei dla innych jest to nieodłączny element ich odmieniającej oblicze gry strategii „fajniej się gra Karthusem/Sionem na pasywie”. Mówi się, że po 10. śmierci Yasuo zdobywa dodatkowe statystyki ofensywne, które czynią go niepokonanym do końca gry.

Gdyby żaden z tych graczy nie zaryzykował, nie mieliby nawet szansy się wykazać. W soloQ zdarzają się czasem tego typu gracze z linii Barona, którzy do końca gry na niej pozostają, nawet pomimo trwających walk drużynowych 4 na 5. Ich split pushing daje jednak szansę na otwarcie jednej z trzech dróg do Nexusa.

Wygrana w Wild Rift w dużej mierze zależy od umiejętności dopatrywania się okazji i wykorzystywania ich. W tym pędzącym tempie gry, pomiędzy kolejnymi falami minionów czasu nie jest dużo. Złoto i doświadczenie stracą zarówno ci, którzy zostaną uwięzieni pod swoją wieżą, jak i ci, na których co parę minut wymusza się powrót do bazy celem odzyskania zdrowia.

Skąd jednak wiedzieć, kiedy zdecydować się na bardziej ofensywny styl gry? Skąd wiedzieć, w którym momencie powstrzymać swój atak?

Cele kontra zabójstwa

W Wild Rift zwycięża ta drużyna, której uda się pokonać wrogiego Nexusa. Struktury to jeden z najważniejszych celów w grze obok Barona Nashora i starszych smoków. Nie należą do nich jednak zabójstwa przeciwników.

Wśród niektórych graczy można napotkać opinię o tym, że zabójstwa w Wild Rift nie znaczą wiele. Dlaczego? Szybka rozgrywka sprawia, że różnice złota czy doświadczenia między bohaterami zacierają się proporcjonalnie szybko do tempa gry. Można zaryzykować stwierdzeniem, że szanse zwycięstwa wynoszą 50:50, gdy czas gry dobiega do 20 minut – jedna decydująca potyczka i poważne błędy popełnione przez jedną ze stron zupełnie przeważają szalę zwycięstwa.

W związku z tym wysuwa się dość prosty wniosek: gra ofensywna popłaca. Jest w tym pewna prawda, w końcu najlepszą obroną jest atak. Nie byłby on jednak kompletny bez defensywnych aspektów rozgrywki.

Liczy się czas

W pewnym momencie gry każdy z jej uczestników będzie mieć na koncie 20 000 szt. złota i maksymalny poziom – zyskać szansę na to, by zadawać podobną ilość obrażeń. Ten proces da się jednak przyśpieszyć: wystarczy uzyskać przewagę. Parę zabójstw we wczesnej fazie gry pozwoli szybciej zakupić przedmioty pierwszego wyboru, które często stanowią “być albo nie być” określonych bohaterów. Liczy się czas.

Na początku gry Katarina 10/0/0 stanowi olbrzymie zagrożenie, często wymagając w unicestwieniu całej drużyny. Z czasem jednak różnica jej poziomu doświadczenia i złota maleje, ciągnąc się tak do późnej fazy gry, kiedy każdy gracz posiada względnie kompletny build. Skalowanie się jest w pewien sposób ograniczone, a szczyt potencjału bojowego bohatera nie trwa wiecznie.

W sytuacji, gdy jeden z graczy zyskał tak silną przewagę, nie ma innej opcji niż wspólnie z resztą drużyny zachować defensywny styl gry do czasu, aż konfrontacja z przeciwnikiem nie będzie tak jednostronna. Im dłużej trwa gra, tym dłuższy jest licznik śmierci wyeliminowanego bohatera – warto to wykorzystać w szczególności przed wyeliminowaniem całej drużyny, by wykonać ważny cel, jak Barona Nashora.

Nie daj się stłamsić

Presja wywierana na przeciwniku potrafi zmienić jego styl gry. Gracz, który mógłby mieć szansę w walce na bliższy dystans, zacznie unikać konfrontacji, które przypomną mu o obijaniu w trakcie fazy laningu. W takiej sytuacji gra wymusza przybranie postawy defensywnej.

Jednak presja nie pojawia się wyłącznie w wyniku działań przeciwnika z linii. Wpływają na nią działania pozostałych przeciwników (jak dżunglerów, którzy regularnie odwiedzają swojego towarzysza czy innych postaci, które zdecydowały się zroamować aleję), a także... sojuszników. Można ją odczuć zwłaszcza wtedy, kiedy sojusznik (zazwyczaj dżungler lub bohater ze środkowej alei) regularnie zachęca i pinguje do ataku na wroga, lub też w sytuacji, gdy doszło do wymiany postaci między dwójką graczy.

Poddawanie się wpływom presji potrafi porządnie namieszać w grze. Utrata paru fal minionów, która będzie się z tym wiązać, to straty w złocie i doświadczeniu. To właśnie te czynniki, a nie presja, sprawiają, że wróg z linii jest tak silny.

Dobór odpowiedniego stylu gry jest w wielu przypadkach sytuacyjny – zależy od bohaterów, linii, sojuszników. Zawsze jednak warto zaalarmować problem swoim sojusznikom, licząc na wsparcie dżunglera i atak z zaskoczenia. Niektórzy bohaterowie potrzebują określonej umiejętności, by móc podjąć bardziej ofensywne działania (przykładowo Garen w starciu z Vayne powinien wystrzegać się pojedynków przed osiągnięciem 5. poziomu – dopiero superumiejętność może mu utorować drogę do wymierzenia śmiertelnego ciosu na ten trudny matchup).

Każdy ma czasem gorszy dzień

Zmiany ciśnienia, pogoda na majówkę czy zarwanie nocy z Summoner’s Rift to różne pomysły na mniejszą wydajność w ciągu dnia. Zdarza się, że to nie jest „ten dzień” – mniejsza koordynacja czy skupienie w grze bezpośrednio wpływają na styl gry. Przed rozgrywką rankingową warto zagrać chociaż jedną rozgrywkę w zwykłej kolejce lub ARAM-ie, by nie tylko przetestować swoje łącze internetowe, ale też wyczuć swoje nastawienie do gry tego dnia.

Jeżeli jest to dzień podejmowania złych decyzji skutkujących regularnym widokiem ekranu śmierci, warto ustalić sobie pewne limity (“ograniczę się do dwóch ryzykownych zagrań”) i w pełni świadomie zastanawiać się nad celem swoich działań. Czy warto biec przez całą mapę za wsparciem z niskim poziomem zdrowia? Raczej nie. Czy jeśli już dotrę na środkową aleję, dalej będzie potrzebowa

mojej pomocy? Może.

Powroty są możliwe

Bywa, że bardzo ostrożne drużyny określa się z góry skazanymi na porażkę. Brak inicjatorów w drużynie oznacza problemy z koordynowaniem swoich ataków. To wręcz idealne warunki do sprawienia, by każdy z towarzyszy prowadził walki solowe, co z pewnością wykorzysta bardziej zgrany przeciwnik.

Brak ofensywnego inicjatora to duży problem podczas ARAM-ów – drużyna biernie przyjmuje ciosy, których nie może wyleczyć przez brak możliwości powrotu do bazy. Tracą wtedy zdrowie do zera. Rolę żywych tarcz przejmują na siebie inne klasy postaci, doprowadzając do sytuacji, że Dr Mundo chowa się za plecami Ashe, która samodzielnie sprawdza każde zarośla w poszukiwaniu wroga.

Tempo gry w Wild Rift działa na korzyść graczy, którzy odstają poniżej przeciętnej od reszty poziomem złota czy doświadczenia. Dobrą metodą na ich powrót do gry może być technika split pushingu – podczas gdy czwórka sojuszników przetrzymuje całą przeciwną drużynę w swoim zasięgu wzroku, jeden z nich zajmuje się wieżami na dowolnej linii, torując drogę minionom. Unicestwianie wież zapewni złoto całej drużynie.

Styl gry to też wybór postaci

Fiora na 1. poziomie jest na tyle silna, że przybranie agresywnego stylu gry może pozwolić na uzyskanie dominacji na linii na długi czas. Podobnie większość postaci wsparcia, jak Soraka, posiada całkiem spore obrażenia od ataku na samym początku gry, które mogą poskutkować wysłaniem wrogiego prowadzącego do bazy jeszcze przed skończeniem 4. poziomu.

Ogień ogniem zwalczaj

Defensywny styl gry stara się nie podejmować ryzyka, zamiast tego na chłodno kalkuluje zyski i straty, jakie mogą przynieść poszczególne działania. W Wild Rift wystarczy nie oddawać przeciwnikowi okazji do wbijania zabójstw (w szczególności na sobie) i próbować odciągać go od fal minionów, by dać sobie czas na wzmocnienie statystyk. Jakakolwiek przewaga ze strony przeciwnika, która silnie działa na jego korzyść, to dobry moment na ostrożniejszą grę. Jeżeli to gracz zyskał możliwości łatwego poskramiania wrogów, warto pamiętać, że między ofensywnym stylem gry a intowaniem jest bardzo cienka granica.

Dobierz styl gry do potrzeb aktualnego matchupu. W żadnym razie nie daj się stłamsić przeciwnikowi. Przyjmuj postawę defensywną, gdy wiesz, że przyniesie to długofalowe skutki.