Naucz się invade’ować!
Decydujące rozegrania mogą mieć miejsce nawet na samym początku gry. Dżungler tylko jednym ruchem może zagarnąć dla swojej drużyny przewagę… pod warunkiem, że zna się na invade’ach.
Inwazja na dżunglę ma miejsce wtedy, gdy dżungler rozpoczyna grę po przeciwnej stronie mapy. Można na nią odpowiedzieć na przykład kontrinwazją: wtedy obaj dżunglerzy będą znajdować się nie na swoich częściach mapy. Dobra, tylko po co w zasadzie invade’ować?
Perfekcyjna ofensywa w Wild Rift
Ten, kto w WR pilnuje tylko swojej linii i unika teamfightów, w zasadzie wyłącznie się broni. Taki styl gry ma większe uzasadnienie w desktopowym LoL-u, gdzie wczesna faza gry trwa dłużej, a prędkość ruchu bohaterów jest niższa przy większej skali mapy. W Wild Rift sprawdza się zasada „najlepszą obroną jest atak”.
Wystarczy zebrać się w sobie i podjąć inicjatywę, a ryzykowne zagrania potrafią zaowocować. Invade jest technicznie prosty do wykonania, jednak bardzo wymagający. Gracz, który go wykonuje, powinien mieć świetną znajomość dżungli oraz możliwości i mechanik swojej postaci – a zwłaszcza gdy posiada zdolności kamuflażu czy niewidzialności.
Udana inwazja potrafi zakończyć się przejęciem wrogiego wzmocnienia (czerwonego czy niebieskiego) oraz uśmierceniem przeciwnego dżunglera (uzyskując nad nim przewagę złota i doświadczenia). W dużej mierze jest to też gra umysłowa, która silnie odbija się na morale wszystkich graczy: sojusznicy mniej boją się ganków, tym samym mogąc podejmować większe ryzyko, a przeciwnicy tracą możliwość polegania na niezawodności swojego dżunglera.
W tym kontekście warto też nadmienić, że dżungla nie wybacza. Poziom znajdujących się w niej stworów wzrasta wraz z czasem gry – w parze za nimi idą statystyki, a więc ich maksymalne HP oraz to, ile zadają czy przyjmują na siebie obrażeń. Każda sekunda na początku gry dżunglera ma dla niego olbrzymie znaczenie, by nie odpadł w przedbiegach.
Ograniczone okienko czasowe
Są takie techniki w grze, których skuteczność limituje czas gry i jej aktualna faza.
Efektywność invade’ów jest ograniczona do chwili, gdy dżungler czerpie największe korzyści ze stróżowania obozów. Kończy się ona wraz z jego początkową ścieżką dżunglowania. W pewnym momencie każdego gracza z tej pozycji czeka opuszczenie jej, by asystować swojej drużynie w potyczkach i uczestniczyć w zdobywaniu celów jako ten, który posiada czar Porażenia, a więc możliwość zagarnięcia dla siebie decydującego ciosu na smoku, Heroldzie czy Baronie Nashorze.
Jak wygląda invade dżungli?
Na samym początku sojuszniczy dżungler bierze pod uwagę postać, jaką gra wrogi dżungler, oraz jej typową ścieżkę dżunglowania. Bohaterowie polegający na atakach podstawowych zazwyczaj zaczynają grę od czerwonego wzmocnienia, a ci, którzy ponoszą duże koszty many, z reguły najpierw zdobywają blue (i jest to popularniejszy start).
Przed udaniem się w danym kierunku pora zadecydować, czy wybiera się opcję kradzieży obozu, od którego zacznie wróg, czy też bezpieczniejszego unicestwienia jego obozu i powrócenia na swoją część mapy.
W przypadku udania się do wzmocnienia, które zostanie zaatakowany przez przeciwnika, można zaryzykować unicestwienie go i przejęcie efektu. Druga opcja pozwoli na utrudnienie ścieżki dżunglowania wroga i odebranie możliwości efektywnego skończenia jej przed ukończeniem 5. poziomu.
Po udanej inwazji najlepiej powrócić na swoją część mapy i oczyścić ją z obozów. Gracz po przeciwnej stronie zwraca uwagę okolicznych bohaterów, którzy mogą natychmiast wyruszyć, zwabieni mniejszym poziomem zdrowia dżunglera.
Uwaga! Wprawny przeciwnik może obrócić invade na swoją korzyść i zrobić kontrinvade, tym samym wyrównując bilans zysków i strat.
Jak widać, invade to nic innego, jak rozpoczęcie swojej ścieżki dżunglowania od innej strony mapy, by następnie kontynuować ją u siebie. Unicestwienie przeciwnika można potraktować jako dodatkowe złoto i doświadczenie – coś jak odebranie należnego żołdu przy okazji czyszczenia obozów.
Okazjonalnie, w szczególności w grach e-sportowych, można zaobserwować, jak cała drużyna grupuje się w zaroślach, czekając na nieostrożnego przeciwnika. Zazwyczaj jest to pułapka zastawiana na środkowej linii – skraca to czas potrzebny na powrót do własnych pozycji. Nawet gdy odbywa się po przeciwnej stronie mapy, nie jest to invade, a wczesny teamfight.
Skoro jest invade, to istnieje też kontrinvade
Kontrowanie, czyli odpowiadanie na różne przeciwności losu, to najciekawsza możliwość rozgrywki w środowiskach przepełnionych dynamicznymi decyzjami podejmowanymi w ciągu ułamków sekund. Bezpośrednią odpowiedzią na inwazję w dżungli stanowi kontrinvade, czyli wykorzystanie przez przeciwnika tej samej techniki w celu zminimalizowania wyrządzanych szkód.
Stwarza to ponownie szansę do wcielenia się w rolę agresora lub ofiary – to nie jest rzadka sytuacja, by wróg, któremu skradziono wzmocnienie, zaczaił się w pobliżu zarośli po drugiej stronie mapy i przejął obóz swojego przeciwnika, kompletnie zaskoczonego kontratakiem. Choć sam w sobie invade jest niespodziewany, to kontrinvade wprowadza element zaskoczenia do drugiej potęgi. A na takie sytuacje pozwalają się przygotować wardy, których nigdy nie należy żałować w dżungli.
Invade jako agresor
Agresor może podjąć się inwazji na dwa sposoby:
- W ostatnim momencie wykradając przeciwnikowi jego wzmocnienie. Tym samym można pokonać wroga, korzystając z jego mniejszego poziomu zdrowia.
- Udając się do obozu, przy którym nie ma wroga, by zdobyć wzmocnienie, a następnie wrócić na swoją część mapy.
Drugi wariant jest względnie bezpieczny i nie zmienia znacząco ścieżki dżunglowania. Jednak powodzenie pierwszego drastycznie zwiększa się, gdy agresor gra jako postać ze zdolnością niewidzialności bądź kamuflażu. Świetnym przykładem jest tu Teemo, którego umiejętność bierna pozwala na zniknięcie z oczu przeciwnika, gdy tylko bohater stoi nieruchomo (lub chodzi w zaroślach, ale to już inny z setek powodów, dla których zasługuje na swoją reputację). Dzięki tej zdolności jest w stanie ustawić się w takiej pozycji, by zyskać pełną wizję na obecną sytuację, a w razie niepowodzenia – wycofać się bez odniesienia żadnej szkody.
Dużym zagrożeniem dla wroga będą także bohaterowie z umiejętnościami dystansowymi, a zwłaszcza tymi, które umożliwiają posłanie pocisku przez ścianę. Takiej kradzieży wzmocnienia może spróbować Blitzcrank, zazwyczaj będący na pozycji wzmocnienia.
W invade’ach z konfrontacją z przeciwnikiem najlepiej sprawdzają się bohaterowie z dużymi obrażeniami we wczesnej fazie gry, wśród których można wyróżnić m.in. Lee Sina czy Olafa.
Invade z perspektywy ofiary
Trzeba jednak pamiętać, że invade może wyniknąć nie tylko z inicjatywy własnej drużyny, ale i przeciwnej. Zawsze należy się go spodziewać w swojej dżungli – dlatego gdy zmierzasz w stronę obozu, którym chcesz się zająć w pierwszej kolejności, zadbaj o wizję i wardy.
Pamiętaj też, że gra zaczyna się nie od pojawienia się stworów, a od pierwszej sekundy. Jako dżungler nie czekaj więc bezczynnie przy pierwszym obozie (ani tym bardziej nie stój za długo w bazie) – lepiej ten czas poświęcić na zabezpieczenie wejść do dżungli. Jeśli sojusznik odmówi użycia swojego warda, wykorzystaj swój po jednej stronie dżungli, a po drugiej stań samodzielnie, by ją zabezpieczyć. No i oczywiście sprawdź krzaki!
Czasami warto zaryzykować i postawić ward w dżungli wroga – to jednak działanie, które wymaga ostrożności. Na pewno trzeba uwzględnić ewentualną konieczność szybkiej ucieczki – dlatego przyda się trzymanie palca na Flashu… a czasami pomoc sojusznika.